Warning: Undefined array key 1 in /customers/e/b/9/twojsukcesuk.co.uk/httpd.www/plugins/system/k2/k2.php on line 702 strona 2 - Page 2
04262024Fri
AktualizacjaTue, 05 Apr 2022 10am

Książki i literatura

Kto mieszka na Wyspie Dreszczowców - strona 2

Article Index

AS: Twój Londyn jest bardziej prawicowy czy lewicowy?

 

PS: Obecnie na Downing Street urzęduje prawicowy premier David Cameron. Jedyne co mogę o nim dobrego powiedzieć to, to, że ma piękną żonę. Samanta Cameron swoją klasa przykrywa Cherie Blair. Jednak z przyjemnością wspominam czasy Toniego Blaira i Gordona Browna. Nie potrafię na razie powiedzieć, czy będę głosował na Red Eda, (Eda Milibnta) obecnego lidera brytyjskiej lewicy. Póki co wydaje się bardzo infantylny. Trudno by mi było także oddać głos na Davida Camerona, który w wielu sprawach rozczarowuje. Ostatnio na przykład okazało się, że prawicowy rząd brytyjski  przeznaczył ponad miliard funtów pomocy dla Nigerii, kraju w którym w dalszym ciągu wiele osób cierpi z powodu głodu i braku podstawowych zdobyczy cywilizacji, takich jak choćby dostęp do czystej wody. Pomimo różnych cięć budżetowych jestem w stanie zaakceptować, że część moich podatków wesprze potrzebujących w Afryce. Ale kiedy okazało się, ze ten miliard jest przeznaczony na rozwój nigeryjskiego programu kosmicznego, to poczułem się oszukany. Głośno to komentowano: ot, prawica rządzi i prawdopodobnie Cameron chce w ten sposób ograniczyć napływ emigrantów z Afryki do Wielkiej Brytanii i liczy, ze zamiast do Londynu Nigeryjczycy zaczną latać w Kosmos. Ten news opublikowano akurat w dzień śmierci Sławomira Mrożka. Myślę, że nasz mistrz absurdu tego dnia umarłby tak czy inaczej, bo gdy przeczytałby tego dnia wiadomości z Londynu zszedłby ze śmiechu. Polityka wydaje mi się mało interesująca, ale moje poglądy są zdecydowanie pro społeczne. To przekazuję w swoich opowiadaniach. Jakkolwiek to nie zabrzmi, wierzę, że silniejsi powinni pomagać słabszym.

 

AS: W twoich opowiadaniach sporo jest seksu, towarzyszy on bohaterom, dominuje nad nimi. Seks to potężny element naszego życia. Dlaczego wielu udaje, że tak nie jest?

 

PS: Jeśli porównać moje opowiadania do prozy na przykład niezwykle popularnej brytyjskiej autorki E.L James, moje opowiadania są bardzo purytańskie. Oczywiście jest w nich pierwiastek erotyzmu. Gdyby potraktować rzecz statystycznie, prawie we wszystkich dzieje się coś sensualnego. Moja mama recenzując historię „Niewinnej” napisała mi w e-mailu, że to opowiadanie „ocieka spermą”. Ja jednak mam poczucie, że te teksty w umiarkowany sposób zawierają pierwiastki związane z erotyzmem. Piszę o ludzkich uczuciach, najczęściej piszę o miłości. Trudno sobie wyobrazić miłość bez seksu. Dlatego erotyzm wydaje się być koniecznym. Staram się, by opisywane przeze mnie sceny nie były wulgarne. Nawet w „Niewinnej” – opowiadaniu o perypetiach fetyszysty, który po skończonej w Polsce zawodówce wyjechał z wybranką swojego sercu na stałe do Londynu, erotyzm jest tylko sposobem do pokazania uczuć targających sercem zakochanego mężczyzny. Seks, władza i pieniądze od zawsze są najsilniejszymi motywacjami w życiu. Pieniądze nigdy się mnie nie trzymały. Mam nawet taką zasadę, że jeśli mam trochę więcej kasy, to muszę ją zaraz wydać, żeby nie zgubić. Do władzy nigdy nie miałem szczególnego pociągu. Pozostaje mi więc pisać o miłości. A to uczucie u zdecydowanej większości ludzi wiąże się z seksem. Jeśli ktoś twierdzi, że seks go nie interesuje, to zawsze może sobie poczytać jakieś pozycje o finansach lub polityce. Dla mnie miłość jest w życiu najważniejsza i nigdy nie zamieniłbym jej na władzę czy pieniądze. Wiem, że wszystkie te trzy rzeczy bywają równie ulotne, tym niemniej życie bez miłości wydaje się być znacznie bardziej jałowym niż brak pieniędzy lub władzy.

 

AS: Pisząc nauczasz, przestrzegasz czy pokazujesz możliwości?

 

PS: Nic z tych rzeczy. Nie czuję się kompetentny, by kogokolwiek uczyć, jak żyć. Staram się wzruszyć, czasem zaskoczyć i zawsze dostarczyć wartościowej rozrywki. Najwięcej przyjemności sprawia mi, gdy udaje mi się czytelnika zaskoczyć niespodziewana pointą. Staram się, by opisywane emocje były realne i by dawały czytelnikom prawdziwe emocje. Jeśli ktoś, czytając mnie, przy okazji nauczy się czegoś, będę bardzo zadowolony. W pierwszej kolejności skupiam się jednak na emocjach. Jedne swoje postaci lubię, a innych wręcz nie znoszę. Jeśli bohater wydaje mi się emocjonalnie obojętnym, bez litości kasuję jego istnienie klawiszem backspace. W moich opowiadaniach jestem demiurgiem i pozwalam sobie na wszystko. Jestem nade wszystko pierwszym odbiorcą historii, które piszę i ponieważ szkoda mi czasu na pouczanie samego siebie, skupiam się na bawieniu. Siebie i innych. 

 

AS: Biblioteka Project Gutenberg przeprowadziła na bazie blisko ośmiu tysięcy książek statystyczną analizę, porównującą współczesną literaturę z klasyczną. Wyciągnięto z niej wnioski na temat tego. co inspirowało i inspiruje pisarzy i wykazano, że wpływ dawnych dzieł na stylistykę obecnych twórców jest coraz mniejszy. Kto odpowiada za Twoje korzenie? Jesteś autonomiczny, czy w Twoich utworach można doszukiwać się czyjegoś wpływu? 

 

PS: Jestem i staram się być autonomiczny. Oczywiście „wychowałem” się na twórczości „starszych kolegów”. Wielką inspiracją do pisania był dla mnie Bukowski. Kiedy wpadła mi w ręce "Post Office" Hanka, tak byłem zafascynowany, że po nocy spędzonej na czytaniu wziąłem wolny dzień w pracy, by dokończyć lekturę. Proza i wiersze Bukowskiego napędzają moje akumulatory. Wcześniej był Milan Kundera. Nikt tak jak on nie potrafił pisać o miłości. „Nieznośna lekkość bytu” była dla mnie zawsze ważniejsza od Biblii. W moim literackim niebie jest również miejsce dla Nabokowa, Kafki, Foulknera, Kinga. Uwielbiam czytać. W ogóle myślę, ze czytanie innych daje zdecydowanie lepsze rezultaty od kursów kreatywnego pisania. Jednak nie potrafię wskazać jednego autora, który byłby dla mnie głównym mistrzem. Nawet jeśli jakieś wpływy innych autorów odciskają w mojej prozie widoczne ślady, jest to z jednej strony zapewne niezamierzone, a z drugiej prawdopodobnie i tak nieuniknione

AS: Raymond Chandler powiedział "Alkohol jest niczym miłość: pierwszy pocałunek jest magiczny, drugi intymny, trzeci - rutynowy". Alkohol go napędzał tak jak wielu innych pisarzy: Witkacy, Wojaczek, Hłasko, Hemingway, wspomniani Bukowski czy King - leki, alkohol, narkotyki, kobiety. Innych napędzała „jaśniejsza strona mocy" - miłość, wspomnienia, rodzina. Co stymuluje Surmaczyńskiego? Jak szukasz w sobie obrazów? 

 

PS: To trudne pytanie. Zdecydowanie nie inspirują mnie używki. Zresztą z doświadczenia wiem, że ani alkohol, ani nawet narkotyki nie działają na mnie inspirująco. Z faktu, że artysta był nałogowym alkoholikiem nie wynika, że znajdował inspirację w piciu. Kto wie, o ile bardziej rozwinąłby się jego talent, gdyby nie rozpuszczał jego esencji w alkoholu czy innych oparach. Nie napędzają mnie także wspomnienia. Myślę, że nie jestem sentymentalny. „Jasna strona mocy” też odciąga mnie od klawiatury bardziej niż inspiruje. Piszę, bo lubię. Robię to instynktownie. To taki zew natury. Mojej natury. Natury, która z jednej strony chce być suwerenną i prywatną, a z drugiej uzewnętrznia się ekshibicjonistycznie i podpowiada, jak spędzać mają swoje kolejne chwile postacie z moich opowiadań.

 

„Wyspa Dreszczowców” to pięć polskich miejskich legend z Londynu:

Pierwsza historia - Diabelnie piękna, opowiada o trudnej inicjacji seksualnej młodego człowieka wychowanego w katolickim kręgu kulturowym, który niespodziewanie znajduje się w „upadłym moralnie” Londynie.

 

W kolejnym opowiadaniu zatytułowanym Niewinna autor opowiada historia miłości i udręki pewnego polskiego fetyszysty masochisty żyjącego w Londynie.

 

Paula to opowiadanie o losach supermodelki z Polski, która zrobiła niesamowita karierę po przyjeździe do miasta nad Tamizą.

 

Politolog opowiada o losach współczesnej polskiej młodej inteligencji i poplątanych dróg do sukcesu, które wiodą przez stolicę Wielkiej Brytanii.

 

Ostatnie opowiadanie – W kręgu śmierci to historia nastolatki – seryjnej morderczyni z Polski, która szlak londyńskiej emigracji znaczyła trupami. Wszystkie te historie zdarzyły się naprawdę. Podobno ;-)

 

Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Novae Res z Gdyni

 

Piotr Surmaczynski urodził się w Opolu w 1970 roku. Jest absolwentem Akademii Teatralnej w Warszawie oraz filozofii polityki na Uniwersytecie w Oxford, doktorantem na wydziale Nauk Politycznych Akademii Humanistycznej w Pułtusku. Od lat mieszka w Londynie. W Wielkiej Brytanii publikuje w miesięcznikach New Londoners i 2B North East. W Polsce jego prace politologiczne publikują Nowa Politologia i Polityka Globalna. Literaturą piękną zajmuje się od dwóch lat. Jego opowiadania ukazały się w Wydawanym przez Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie Pamiętniku Literackim. Dramat „Runway Train” prezentowany był Newcastle w Północnej Anglii.   

 

Artur Sikorski zawodowo zajmuje się rekomendowaniem i ratingowaniem kancelarii prawnych. W ubiegłym roku uznany jednym z 50 najbardziej kreatywnych managerów w Polsce. Autor felietonów do magazynu Sukces, miesięcznika Art&Business, serwisu NaTemat.pl. Uwielbia brytyjską motoryzację, męską elegancję i buldogi. Londyn i Toskania to dwa miejsca w których zatraca się bez reszty.

 

 

REKLAMA

Kalendarz kursów księgowych firmy Polish Matters Consulting Limited

7 marca - 2020
Praktyczna księgowość firmy Limited Edynburg, cz. 1 Więcej informacji »
8 marca- 2020
Praktyczna księgowość firmy Limited Edynburg, cz. 2 Więcej informacji »

Cookies

Najnowsze i najpopularniejsze

  • Najnowsze

  • Najpopularniejsze