W święta zarówno polska, jak i brytyjska telewizja „katują” nas co roku tymi samymi filmami. Opracowaliśmy krótką listę filmów, bez których żadna telewizja nie może się obyć. Ciekawi jesteśmy, czy uważają Państwo to za sympatyczną tradycję, czy może nie możecie już Państwo patrzeć na ten repertuar i rezygnujecie w święta z oglądania telewizji.
„Szklana pułapka” (Die Hard, 1988) – trzymający w napięciu klasyczny film akcji, który oglądamy co roku praktycznie z tym samym napięciem. Podziwiamy, jak to bosy John McClain radzi sobie z grupą uzbrojonych po zęby terrorystów, z niewielką pomocą wcinającego pączki policjanta.
„Kevin sam w domu” (Home Alone, 1990) – zgubne skutki zabiegania świątecznego, a przy tym sympatyczna opowieść o pomysłowym chłopcu, który potrafi sobie poradzić z szajką złodziei, a co najważniejsze – przetrwać sam w domu przez kilka dni i nocy.
„To właśnie miłość” (Love Actually, 2003) - dziesięć na pozór niepowiązanych ze sobą historii londyńczyków. Zabawne, czasem wzruszające, ale bardzo prawdziwe kino.
„Ekspres polarny” (The Polar Express, 2004) – wyjątkowa pozycja na liście, chociażby pod względem kategorii – film anonimowany. Piękna opowieść o zawiązywaniu dziecięcych przyjaźni, a ponadto popis aktorski Toma Hanksa, podkładającego głos aż pięciu postaciom.
„Święta Last Minute”(Christmas with the Kranks, 2004) – komedia rodzinna o dojrzałym małżeństwie, które po „wyfrunięciu z gniazda” córki postanawia spędzić święta inaczej. Oczywiście córka psuje im misternie przygotowany plan, ale ile przy tym jest śmiechu...
A jakie filmy Państwo uznają za przeboje świąteczne?
emka
