Warning: Undefined array key 1 in /customers/e/b/9/twojsukcesuk.co.uk/httpd.www/plugins/system/k2/k2.php on line 702 Angielski słomiany zapał i polska wytrwałość

Nastolatki

Angielski słomiany zapał i polska wytrwałość

Już od jakichś dwóch lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Zdołałam zdobyć wielu przyjaciół, prawdopodobnie dorobiłam się również paru wrogów. Myślę, że dość dobrze poznałam przekrój angielskiego społeczeństwa, gdyż mam znajomych z różnych grup wiekowych, różnego pochodzenia oraz o różnym stopniu zamożnośći. Zaobserwowałam jednak, iż większość moich angielskich przyjaciół łączy jedna wspólna cecha, a jest to tak zwany słomiany zapał.

W szkole średniej napotkałam wielu ludzi mających ogromne plany i ambicje, z których jednak rezygnowali, gdy tylko na ich drodze zaczęły pojawiać się pierwsze przeszkody. Jedną z takich osób była Emily. Niesamowicie zdolna i pracowita dziewczyna chciała zostać weterynarzem. Na początku pierwszego roku szkoły była uważana za jedną z najlepszych uczennic. Nadszedł jednak styczeń czyli czas pierwszych egzaminów. Emily oczywiście bardzo przejęta siedziała dzień i noc w książkach. Niestety czasem tak się zdarza, iż mimo wielu godzin pracy egzamin nie pójdzie tak, jakbyśmy tego chcieli. Tak właśnie stało się z moją przyjaciółką. Wszyscy spodziewali się po niej najwyższych ocen, jednak ona z biologii dostała jedynie marne D, co jest odpowiednikiem polskiej trójki. Rozsądny człowiek na jej miejscu nie przejąłby się porażką, lecz spróbowałby poprawić słabą ocenę w czerwcu, ona jednak przytłoczona wynikami przestała się uczyć. Z końcem pierwszego roku rzuciła szkołę i przeniosła się do dość podrzędnego colleage’u na farmerstwo.

Petera, następnego z moich znajomych, z kolei zainspirowały igrzyska olimpijskie. Stwierdził, iż dały mu one wiarę w to, że może zacząć swoje życie zupełnie od nowa. Postanowił zapisać się na siłownię, kompletnie odmienić swoją dietę oraz zacząć jeździć na rowerze. W planach miał nawet przyłączenie się do jakiegoś klubu kolarskiego, aby móc startować w zawodach. Pierwsza rzecz, jaką zrobił Peter, to kupił nowiuteńki, strasznie drogi rower. Ułożył również plan ćwiczeń oraz wybrał się do sklepu po świeże warzywa i zdrowe kasze. Cały plan miał rację bytu przez około dwa dni. Trzeciego dnia Peter był zbyt zmęczony, aby kontynuować trening. No i oczywiście mama kupiła jego ulubione pączki z kremem, tak więc dietę również trafił szlag.  – Zaczynam  do poniedziałku – powiedział kumpel sięgając po niezdrową przekąskę.

Analizując te wszystkie historie czasem tracę wiarę w ludzi. „Czemu się tak łatwo poddajesz?” – zadaję pytanie. Jednak okazuje się, iż nie wszyscy młodzi mają tak słabe charaktery. Wyjechałam w tym roku na wakacje do Warszawy, aby odwiedzić moją mamę i spotkać starych znajomych. Wśród nich była jedna z moich bliższych przyjaciółek z Polski – Małgosia. Dziewczyna od zawsze była szalenie ambitna. Pełna ideałów chciała poświęcić całe swoje życie, aby pomagać innym. – Medycyna  to moja ścieżka w życiu – tak mówiła. Niestety wyniki matury nie pozwoliły jej dostać się na wymarzone studia. Zabrakło jej jedynie paru punktów z egzaminu z biologii. Małgosia nie poddała się jednak i cały rok pracowała na lepsze wyniki. Los jednak chciał, iż w jej rodzinie zdarzyła się ogromna tragedia, przez którą Małgosia nie zdołała poprawić matury. – Widocznie tak miało być. Dostanę się za rok. W końcu do trzech razy sztuka – komentowała wszystko.  – Bo  przecież jedyna porażka to przedwczesne zaniechanie, prawda?

Ola